niedziela, 17 lutego 2013

"To on" 2-ost.

Gdy chłopak skończył ją całować, ona rzuciła się mu na szyję i go przytuliła. 
-To ty Maciej...- wyszeptała mu na ucho.
W tym momencie nauczyciel podszedł i otworzył salę. Klaudia weszła do sali z klasą, a on wszedł ze swoją. Po około 10 minutach do sali wpadł chłopak z Macieja klasy, wskazał na Klaudię i powiedział: 

-Masz iść do pani Kowalskiej. 
13-latka miała przeczucie, że stało się coś złego. Ona to wiedziała... Poszła za nim. Wchodząc do sali, rozejrzała się i nie zauważyła ukochanego. 
-Gdzie on jest? 
-Uciekł... Jakieś 5 minut temu- powiedziała nauczycielka. 
-Co?! Dopiero teraz mi pani to mówi?!- krzyknęła dziewczyna. 
Podbiegła do okna. Przyłożyła dłoń do szyby i wyszeptała: 
-Idioto... Gdzie ty jesteś?!- następnie wybiegła z sali.
Pobiegła do drzwi głównych szkoły. 

-Maciej?!- rozglądała się i wołała- Gdzie jesteś?! Maciej!! 
Musiała pomyśleć. Gdzie on mógł być? Dlaczego to zrobił? No tak! On ma problemy w rodzinie! Przecież mógł sobie coś zrobić!Klaudia zaczęła biec. Pobiegła w stronę palarni. 
-Maciej?! 
-Klaudia... Przepraszam- usłyszała bełkot. 
Rozejrzała się. W szczelinie ujrzała konającego Macieja. Uklęknęła przed nim. 
-Maciej! Jezu!- zobaczyła tabletki obok niego. 
Najróżniejsze... To na ból głowy, to na gardło, to na odporność, to na ból brzucha. Było tam chyba wszystko! Był strasznie blady. Jak ściana. 
-Musisz wytrzymać! Ja pobiegnę po pomoc! Obiecaj mi, że nie umrzesz! Maciej! 
-Klaudia, chcę, żebyś była ostatnią osobą, która mnie dotyk i słucha. 
-Obiecaj!!!- przerwała mu płacząc jak dziecko. 
-Obiecuję- wyszeptał po chwili. 
-Zaraz będę!- zerwała się z miejsca. 
Pobiegła w kierunku szkoły. Wbiegła do niej, a potem po schodach. Wpadła do klasy o zawołała: 
-On umiera! Dzwońcie po pomoc! Potrzebuję dwóch chłopaków, którzy go przyniosą! 
-Idź do tamtej klasy, poproś- powiedział jeden z chłopaków. 
Dziewczyna wybiegła stamtąd. Zaczęła nerwowo pukać do sali obok, ponieważ salę można było otworzyć jedynie kluczem lub od środka. Gdy jej otworzyli krzyknęła: 
-Umiera! Potrzebuję dwóch chłopaków, żeby go przenieśli! 
Dwoje wstało i pobiegło za nią. Pędziła jak struś! Płakała. Przy szczelinie zatrzymała się i padła na kolana. 
-Maciej! Maciej! Żyjesz?!- wołała krzycząc i płacząc. 
-Kocham cię- wyszeptał i skonał w jej objęciach. 
-Nie!!- przytuliła go zapłakana. 
Nie miała już po co żyć. Chciała nałykać się tabletek, jak Maciej, ale dwoje chłopaków stojących za nią nie dopuściło do tego. Dziewczyna załamała się. Nie potrafiła przestać płakać... Jej ukochany skonał w jej objęciach... Po tygodniu nie wytrzymała. Zmarła z tęsknoty. Nie jadła, nie piła, tylko siedziała i płakała. W końcu ją to wykończyło. Została pochowana obok Macieja, za zgodą jego rodziców. Rodzice ich obojga byli załamani tą tragedią, ale starali się żyć normalnie. A Klaudia i Maciej już na zawsze byli razem. 

_____________________________________________________
Koniec. *-* Mam nadzieję, że się podobało . :> Pozdrawiam. :*
By: Etti. ;3

1 komentarz:

  1. Oo! Super.. Mam nadzieje ze beda nastepne. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń